SERAFIN VS WALENTYNKI

SERAFIN VS WALENTYNKI

I love you, 我愛你, я люблю тебя, ti amo, Je t'aime, σ ‘αγαπώ, Ich liebe dich, Te amo… Mogłabym pisać to słowo jeszcze w kolejnych innych językach, każde z nich znaczy jedno. KOCHAM CIĘ.
Cały świat, właśnie tego dnia 14 lutego, obchodzi Walentynki, które w jakiś sposób niesamowicie przeszkadzają niektórym osobom.

Dlaczego walentynki nam przeszkadzają? 

Tego dnia ludzie dzielą się na dwie grupy.
Pierwsza Ci ludzie, którzy czekają na ten dzień. Ludzie zakochani, którzy nie potrafią się sobą nacieszyć, a jeden dzień razem to za mało. Idą na romantyczną kolacje, dają sobie prezenty, ciągle powtarzają sobie te dwa słowa.

Druga, czyli ludzie, którzy czekają aż ten dzień minie. Ludzie wolni, single. Ci, którzy nie mogą patrzeć na całujące i obściskujące się pary. W sklepach pełno serduszek, pluszaków, czekoladek w kinach mnóstwo komedii romantycznych. O kwiatach nie wspomnę.

Ale jest w tym coś złego?

Kiedyś patrzyłam na ten dzień zupełnie inaczej. Z wiekiem to "Święto" zaczęło mnie irytować. Jeśli się kogoś kocha to pokazujmy to przez cały rok, a nie tylko w ten jeden dzień. Powiedzmy KOCHAM CIĘ, jeśli kochamy, niezależnie czy to Walentynki czy nie. 
Nie mam nic przeciwko temu, żeby zakochani mieli jeden wyjątkowy dzień w roku, kiedy mogą wyłączyć telewizor, czy komputer, zostawić wszystkie inne zajęcia i po prostu ze sobą pobyć. Tylko oni. Sami, nic więcej im do szczęścia nie trzeba. Może to być też wieczór, który będzie dobrym momentem do zastanowienia się, czy jest im ze sobą dobrze, czy są szczęśliwi w ich związku i czy nie trzeba czegoś poprawić, zmienić.

Śmieszy mnie to w jaki sposób ludzie reagują słysząc słowo WALENTYNKI. Kiedy mamy jakąś bliską osobę , drugą połówkę, kogoś kogo bardzo kochamy kochamy jest to nasze ulubione święto, ale gdy jesteśmy singlami mówimy, że go nienawidzimy, że po co w ogóle coś takiego. Ja na przykład nie mam z go spędzać, ale nawet gdy miałam, nadal go nie lubiłam, ponieważ uważam, że kocha się cały czas a nie tylko raz do roku. Nie jest to święto na które czekam, ale też nie czekam z utęsknieniem, by dzień ten się skończył. Taki tam, dzień jak każdy inny, tyle, że może bardziej czerwony i romantyczny. Nie muszę brać w tym udziału, jeśli nie mam ochoty, ale też nie zamierzam potępiać tych, którzy je obchodzą. 



WSZYSTKIM ZAKOCHANYM ŻYCZĘ UDANYCH WALENTYNEK :)
 A KAŻDYM SINGLOM (jednocześnie sobie) ŻYCZĘ TEJ JEDYNEJ/TEGO JEDYNEGO!
ŻEBYŚCIE W KOŃCU CZULI ŻE JESTEŚCIE DLA KOGOŚ KIMŚ WAŻNYM! :*



5 komentarzy:

  1. świetny blog :) obserwuje

    http://aartmoon.blogspot.com/2016/02/castle.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś nawet lubiłam to święto, wiadomo czekoladki, kwiatki i te sprawy... Teraz jest mi ono obojętne. Fajnie, ze takie święto istnieje i sprawia ludziom radość ale uważam, że można mieć walentynki i okazywać sobie duuużo miłości na co dzień a nie tylko w jeden dzień w roku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Walentynki cały czas traktuję tak samo. Jak byłam mniejsza wysyłałam laurki koleżankom i kolegom. Rok temu myślałam już o tym troszkę poważniej, gdyż jak sie dorasta to niektóre rzeczy w głowie potrafią się zmienić. Także zrobiłam kartki, ale ze względu na to, że za kilka lat te trzy osoby mogą to miło wspominać. W tym roku Walentynki "świętowałam" z chłopakiem. Poszliśmy do kina, aby się troche oderwać od codzienności - w moim przypadku od masy nauki, którą zawsze się tłumaczyłam. Ostatnio poza szkołą spędzamy coraz mniej czasu, ja przygotowuję się do konkursów i do testów, więc trudno znaleźć nie raz czas. A to była dobra okazja, żeby się spotkać. Poza tym nie uważam, żeby święto było tylko dla zakochanych. Według mnie chodzi tu o każdą miłość. Dlatego nie traktuje tego dnia, jako okazji do wyznania miłości. Tak, jak zostało napisane - od tego jest każdy dzień w roku. My wyznajemy sobie miłość codziennie po trochu. I tak jest w porządku. Walentynki to dla mnie dzień wolny od zmartwień. Fajnie, że jest, ale bez niego też byśmy przeżyli.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 SERAFIN , Blogger