Co ma piernik do wiatraka?

Co ma piernik do wiatraka?

Mogłoby się wydawać, że tak naprawdę to nic. Piernik. Wiatrak. Zero wspólnego. Jedno z najbardziej niezrozumiałych polskich powiedzeń. Mówiąc to ma się na myśli, że jakieś dwie rzeczy bądź sytuacje nie mają ze sobą powiązania. Problem w tym, że wbrew pozorom piernik i wiatrak mają ze sobą więcej wspólnego niż nie jedna para.
- Mąkę na pierniki wytwarza się w młynie, a młyn jak to młyn, zwykle posiada wiatrak, całkiem logiczne.
- Jeśli w wyrazie piernik p zamienimy na w, e na a, r na t, n na r i i na a, otrzymamy wyraz wiatrak, nonsens? Być może.
- Oba wyrazy kończą się na literę k. Tak jak wiele innych słów.
Nigdy nie dowiemy się co tak naprawdę łączy piernik i wiatrak. Jednak nie w tym rzecz. Tak jak wyżej napisałam najprawdopodobniej piernik i wiatrak mają więcej wspólnego niż nie jedna para. Dlaczego?
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek jak wiele par jest ze sobą, mimo że na pierwszy rzut oka zupełnie do siebie nie pasują?
Czekając ostatnio na autobus zauważyłam dwójkę młodych ludzi rozmawiających na temat mieszkania i wielu innych sprawach. Słuchałam ich tak przez jakieś dziesięć minut, mimowolnie. Mówili zbyt głośno. Ona chciała wyprowadzić się od rodziców, on mówił o studiach, pracy. Ona, że widziała w internecie ładne duże mieszkanie, on, że kto za to będzie płacił, skoro za dobrze nie zarabiają? Ona, że przecież weźmie pieniądze które dali jej rodzice, on że chce zapracować sam na ich wspólne mieszkanie.
Na pozór ułożony, młody mężczyzna z perspektywą na przyszłość zakochany (uwierzcie każda by chciała, żeby jej facet tak na nią patrzył) w młodziutkiej poniekąd głupiutkiej kobietce (nie chciałabym oceniać tej kobiety, ale po śmiechu i sposobie mówienia to pierwsze co przychodzi mi na myśl). Jakby dwa inne światy a jednak wiążą ze sobą przyszłość.
Przecież oni mają kompletnie inne spojrzenie na świat. Po czym wspólnie wsiedli trzymając się za rękę do autobusu z uśmiechem na twarzy.
Bo to, co najłatwiej dostrzec między ludźmi, to różnice. Niezależnie od skali. One są tym, co dostrzeżemy jako pierwsze. Nie zależnie, czy spojrzymy na tę parę, jakąś grupę, czy na całą ludzkość. Tak powinno być, bo różnice pomiędzy nami są ważne, potrafią być piękne, ale nie są najważniejsze.
Ludzie mówią, że nie należy oceniać książki po okładce. Bo to, co najważniejsze, jest często zakryte i niewidoczne na pierwszy rzut oka. Najważniejsze jest to, co nas łączy. Kompletnie nie mam pojęcia co łączy tę dwójkę. Ale zapewne łączy ich coś co sprawia, że przy sobie czują się szczęśliwie, dobrze. Prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiem. I nie ważne czy bym się z nimi przyjaźniła czy też nie. Dwoje ludzi może zachowywać się zupełnie inaczej sam na sam niż w gronie jakichś osób, nawet najbliższych. Nigdy nie dowiemy się jacy są naprawdę, gdy są sami.
Tak samo jak piernik i wiatrak na pierwszy rzut oka nie mają dla większość ze sobą nic wspólnego, tak inne relacje mogą być dla obcych ludzi bezsensowne. Bo przecież nie ważne jest to co się widzi a to co się czuje.
Część z nas może nie spodziewać się ile wspólnego mają ze sobą osoby na pozór nic dla siebie nie znaczące i różniące się od siebie w stu procentach.


1 komentarz:

Copyright © 2014 SERAFIN , Blogger